MYŚLAŁEM, ŻE TO PRZEZE MNIE
Notatki
Chwytający za serce reportaż o bezdomnym rodzeństwie szukającym nowych rodziców.
Autorki: Maria Blimel i Wanda Wasilewska Realizacja: Paweł Kretkowski
Premiera 17.01.2001
produkcja: Radio Poznań. Wszelkie Prawa Zastrzeżone. Więcej informacji: https://radiopoznan.fm/ instagram Radia: https://www.instagram.com/radiopoznan/ facebook Radia: https://www.facebook.com/radiopoznansa
Pokaż transkrypcję
00:00:07:
00:00:29: Przeglądam książkę zdrowia, Asi.
00:00:32: Była
00:00:33: bardzo udanym noworodkiem.
00:00:37: Ważyła cztery kilogramy, cztery tysiące gramy.
00:00:40: Miała pięćdziesiąt osiem centymetrów długości, główkę trzydzieści pięć centymetrów.
00:00:45: Przeszła choroby wieku dziecięcego szczepienia.
00:00:49: Ale
00:00:50: nie mam książki Marcina.
00:00:53: Ja myślę, że w tym najważniejszym okresie, jak mówią teoretycy dla rozwoju emocjonalnego, to znaczy między czwartym a ósmym miesiąca życie, to nie były dzieci zaniedbywane.
00:01:03: Były przez matkę tulony, pieszczone, kochane i myślę, że to jest ten potencjał, który mają i który prawdopodobnie pozwoli im przetrwać.
00:01:18: Ja się interesują albo czytanie książki, albo graniu na fraży lecie.
00:01:24: Bo na początku nas w szkole po prostu było alkiestra frażoletów i tak rację zainteresowałam.
00:01:28: I grałaś w tej okresie?
00:01:30: Nie, ja byłam akurat samoukiem, czyli że się samouczyłam.
00:01:33: Dostam po prostu nuty frażolet i tak próbowałam sobie piszeć, w końcu mi wyszło.
00:01:37: To na początku odkupiłam od koleżanki i tu później mi spogotowia kupili, bo mi się popsuł.
00:01:42: Przepraszam.
00:01:53: Dzięki,
00:01:54: no i wszystkie jeszcze wejście
00:01:55: trochę.
00:01:57: A twoi tata?
00:01:58: Czego cię uczył?
00:01:59: Mój tata?
00:02:01: Ogólnie niczego.
00:02:14: Jesteśmy tu już prawie trzy miesiące, trafiliśmy tu z powodu eksmisji z domu rodzinnego.
00:02:21: Moruwane go się na osiedlu, a ojciec za bardzo się nie starał.
00:02:26: To jest eksmitowana.
00:02:28: Bo ojciec nie płacił.
00:02:29: Jak była eksmitia, to my wiedzieliśmy o tym pierwszym, bo zawsze jak były jakieś listy przechodziły, to my czytaliśmy, nie?
00:02:34: Wszystko wiedzieliśmy, bo to ojciec powiedzieliśmy, pokazaliśmy ten list.
00:02:38: Ojciec mówił, że mamy się niczym nie martwić, a... W końcu, parę dni przed tym, to ja aliśmy do babci, do dziadka.
00:02:45: Wszystko mi opowiedzieliśmy.
00:02:47: Nikt nas nie chce wziąć.
00:02:48: Nie wiem, jeden dziadek mówi, że nie ma miejsca.
00:02:52: Drugi, że
00:02:53: nie, bo
00:02:54: jak sobie rodzice na grze pali, tak mają.
00:02:57: No i dziadek... Mówiłem, że to będzie dostawał pieniądze na nas też.
00:03:01: Alimenty będzie dostawał wszystko, ale dziadek mówi, że nie.
00:03:07: Honorem się na pewno nie mieliśmy.
00:03:11: Dla już nie chcemy być, ponieważ to już jest większość czasu.
00:03:14: I w ogóle z początku pytaliśmy się wszystkich z rodziny i oni po prostu nie chcieli, nie?
00:03:22: On to na hama się nie będziemy wciskać do nich.
00:03:25: Znaczy ja od babci dzwoniłem telefonem, do sąsiadki się pytałem, czy była jak sąsianie.
00:03:29: No i sąsiadka powiedziała, że tak, no to się rozłączyłem.
00:03:33: Pojaliśmy jeszcze do mamy.
00:03:35: Potem już nasz ojciec po nas przyjął na zewizd do pogotowy.
00:03:38: No lepiej jest, bo tutaj wszystko mamy.
00:03:39: Oni się nie musieli martwić.
00:03:41: Wszystko jedzenie.
00:03:43: Mamy w tej chwili przede wszystkim zapewniony danad głową na jakiś czas.
00:03:48: Pierwszy?
00:03:48: W mieszkanie to było duże.
00:03:50: No, chyba siedemdziesiąt parametrów kwadratowych, to były cztery pokoje.
00:03:54: Kuchnia, łazienka, wszystko są, no.
00:03:56: To było za duże mieszkanie, to ojciec już kompletnie nie patrzył, to spodzielnie mieszkania.
00:03:59: powiedział, że... że ojciec się może zamienić na mieszy i te długi się wszystkie pokreją, że już będzie na zero.
00:04:04: skąd tam, nie?
00:04:06: No i ojciec zamienił się, wszystko było dobrze, a w końcu jakoś tak zaczęło.
00:04:12: A z mamą
00:04:18: dawno nie mieszkacie już?
00:04:20: Siedem lat.
00:04:21: Siąca.
00:04:21: nigdy nie pytałam o to, że młodość od niego odeszła.
00:04:25: Myślałam, że to przeze mnie, a bo co?
00:04:28: Że przez to, że był nie grzeczny, a bo coś.
00:04:31: Że coś nie powiedziałem, nie tak, albo co?
00:04:33: No teraz to już nie.
00:04:35: Tak na początku ślałam.
00:04:37: Tu już ich wyłącznie ich sprawy, ale nas skrzywdzili przy okazji.
00:04:41: Do mamy jeździliśmy co dwa tygodnie zawsze.
00:04:43: Bo tak było postanowienie sądu, że mamy odwiedzać.
00:04:46: mowa co dwa tygodnie jeździliśmy.
00:04:47: Na wakacje czasami, na święta.
00:04:50: Ma z naszego brata ze sobą.
00:04:52: Ma ma ma drugiego męża.
00:04:53: Mało mieszkanie.
00:04:55: Myślę, że ojciec się znamy, tak po odejście mamy.
00:04:58: Niestety na początku jak mama od nas odeszła do tata pracował,
00:05:01: nie?
00:05:02: To było normalne, w domu siedział do pracy, oziu.
00:05:05: Nie bił.
00:05:07: To już w ogóle nie bił wtedy.
00:05:09: O wszystkim z nim rozmawialiśmy.
00:05:11: Do skały chodził nam wiadówki, no wszystko, a tak do.
00:05:16: Nie.
00:05:16: I ci ojciec zresztą mieszkał w swojej koleżanki cały czas, a ona ma jeszcze dwójkę dzieci i też jest po rozwodzie.
00:05:22: On zawsze mówi, że to nie nasza sprawa, że go nie ma w domu.
00:05:27: My się dowiedzieliśmy o tym dwa lata temu, że ma inną kobietę.
00:05:31: Normalnie jest fajne, tylko że jak już wypiję to już koniec.
00:05:33: Krzyczy takie rzeczy, nie.
00:05:35: Rosyjna kobieta.
00:05:37: Tata też.
00:05:38: Wszystko się zaczęło od niej, bo ona nie miała z kim pić, to to ojciec.
00:05:41: Parę razy nie wypił, a potem to już się wciągnął z nią.
00:05:45: Sliw to się nie do to nie pił, jeszcze jak był
00:05:47: z mamą?
00:05:47: Tyle, co pamiętam, to wiem, że to też lubił sobie czasami wypieć, jak był z mamą.
00:05:52: Czasami się awanturował, jak sobie wypił, bo są normalne u niego.
00:05:57: Mama nie piła.
00:05:59: Mam bez żadnego nałogu jest.
00:06:01: Ojciec jak zawsze pracował, to pracował parę miesięcy, a potem szedł od razu na zwolnienie lekarskie.
00:06:06: Naj każdy go wyrzucał.
00:06:08: Po prostu jakby to padzić był
00:06:09: leniuchem.
00:06:09: A ma jakiś dobry zapust?
00:06:11: No jest mechanik kierowca samochodów pojazdowych.
00:06:14: No, zarabia dużo.
00:06:16: Wszystko uniegi, no.
00:06:17: No, to jego dziewczynę.
00:06:18: Anyszy ojciec potem jeszcze przezniał sobie złamał tą nogę, bo do niej wchodził po pijanemu na jakieś drabinie.
00:06:24: Spadzi
00:06:24: ta chuj sobie, złamał
00:06:25: nogę.
00:06:26: Ja poszedł na rentę, nie?
00:06:27: Trzysta, czterdzieści złoty dostałem.
00:06:29: Dowaliśmy sobie radę sami, wszystko wiedzieliśmy, co jak.
00:06:33: Co jak gotować, a go co nie.
00:06:34: Ziemniaki z jakimś mięsem, no to wszystko zrobiliśmy.
00:06:37: No mi?
00:06:37: No.
00:06:38: Co ja poprosiłem, to im podała albo coś, jakąś miskę.
00:06:44: Albo sobie układaliśmy, kto ma postrzętocia, albo co.
00:06:48: No nie, jak nam się nie chciało, bo jak na przykład zrobiliśmy sobie jedzenie akurat na film, to po filmie sprzątaliśmy.
00:06:54: Albo Marcin, albo ja.
00:06:58: Albo ręcznie.
00:06:59: Jakieś robnostki, bielizny, albo co to ręcznie.
00:07:02: Nie nas jak przyszła ojca Pinozę, bo zawsze wchodził podczom.
00:07:05: Jak ojciec jeszcze o tym nie wiedział, to schowaliśmy wszystko.
00:07:08: I potem, jak ojciec nie było, to chodziliśmy na zakupy, wszystko kupowaliśmy, to zawsze, jak i jak chodziliśmy.
00:07:14: Pinozę do
00:07:14: ręki, sklepy, biedrąkę, wszystko co wpadnie w ręce.
00:07:19: To nierazie wszystko słodkie, tylko kupowałyśmy potrzebne rzeczy do domu, nie?
00:07:23: Na przykład cukier, masło, chlebnie.
00:07:25: Takie rzeczy, nie?
00:07:26: Do jedzenia i do tego.
00:07:28: Papier, taletowy, tam płyn domycia na czyt.
00:07:30: Tak.
00:07:31: Jakie wszystkie rzeczy, co były potrzebne, nie?
00:07:33: Jak potem, jak już mieli, mogliśmy na to, co coś kopiliśmy.
00:07:37: No kościo, ale wiedzieliśmy, że jak na przykład wszystko stracimy wszystkie pieniądze, to co potem będzie mieć?
00:07:44: Czasami było tak, że musieliśmy po prostu głodniej siedzieć.
00:07:48: Ojciec, jak dostał pieniądze, jak poszedł do niej, nie?
00:07:50: Przecież na przykład po jakimś czasie już tych pieniędzy nie miał.
00:07:54: Nikt wam nie pomagał sąsiadki albo ktoś z rodziny.
00:07:58: No na tym pierwszym mieszkaniu większym to jeszcze nam sąsiadka pomagała jak ojca tam nie było.
00:08:02: Ale ten później ojciec był niej też na grzebałsze.
00:08:05: prowadziliśmy się na drugim mieszkaniu i znowu.
00:08:07: Nie mówiłem w szkole, bo jak mu powiedziałem, wychawawcy o czymś, na przykład klasy, bo po to już ta szkoła by wiedziała.
00:08:13: Ja też nie mówiłam ani nauczycielom szkola, ani pedagowi.
00:08:19: Nie wiem, po prostu... Myślałam, że to nie będzie potrzebne.
00:08:24: Nie zachowaliśmy, jak gdyby się nigdy nic nie stało.
00:08:27: Do szkoły się nie spóźnialiśmy.
00:08:29: Wystawaliśmy zawsze na czas, żeby zdążyć.
00:08:32: Wystawaliśmy wcześniej, jakśmy do szkoły na ósmo.
00:08:35: To o szóstej, żeby wszystko zrobić, nie?
00:08:37: Znaczy, żeby
00:08:37: sprzątnąć dziesięle, bo nie?
00:08:39: Więc wstydziłem się o tym mówić.
00:08:41: Z sąsiadoma, ma kogoś.
00:08:44: Asia obecnie jest uczynicą klasy szóstej.
00:08:47: Mam przed sobą jej arkusz ocen.
00:08:50: I wynika z niego, że jest właściwie dobrą uczennicą.
00:08:54: Wprawdzie tu widzę, że w ubiegłym roku z jednego przedmiotu z czego z geografii miała mierny, ale tak poza tym to te oceny ma zupełnie przyzwoite.
00:09:03: Z języka niemieckiego miała bardzo dobry.
00:09:07: Inne są dobre, dostateczne.
00:09:09: Jeszcze spojrzę w
00:09:10: arkusz Marcina.
00:09:11: Teraz jest w ósmej klasie.
00:09:13: No on ma tutaj kilka miernych,
00:09:15: ale
00:09:16: zachowanie na przykład oceniono w jego szkole macierzystej.
00:09:19: Jako dobre i jego wychowawca klasy w poprzedniej szkole mówi, że Marcin zachowuje się bez zarzutu.
00:09:27: Jest chłopcem aktywnym, lubianym kolegą w klasie.
00:09:32: W pogotowej piekoczniu już byłem raz.
00:09:34: Jeszcze przed tym.
00:09:36: No to już ja to ma zawiniłem raz.
00:09:37: To było uwamanie z kolegą.
00:09:40: Do domu jednego rodzinnego.
00:09:42: Znaczy to tak było, że spotkałem go, on mi to mi opowiadał, że tam wszystko można wziąć, nie?
00:09:46: Ja tylko znać, że się stałem przed domem, nic więcej.
00:09:49: A co tam ukrodliście?
00:09:50: To była jakaś gra taka duża?
00:09:53: Jakie zabawki?
00:09:54: To był chyba w osiemdzies... nie, dziewięćdziesiątym, szóstym
00:09:57: roku.
00:09:58: Ja z początku myślałam, że to wszystko są żarty, ale później dopiero sobie z tego stanu sprawę, że on to zrobił naprawdę.
00:10:04: Sam mnie o tym powiedział.
00:10:07: Jeszcze za nie przyszła policja.
00:10:08: No widać, bo ożyczał jej ma duże nerwy.
00:10:13: Ja wiedziałam, że ja nic nie zrobię, ponieważ miałam w ogóle za mało lat, miałam już wtedy sześć albo siedem lat.
00:10:19: Ojciec ze mną na raz prawy nie jeździ.
00:10:21: I przez to mnie tutaj solidna umieściła.
00:10:23: Na początku to w ogóle znano przesłanie, nie chciał jechać.
00:10:26: Gdybym z ojcem jeździł na wszystkie rozprawy, to bym nie był w pogotowie.
00:10:29: I długo wtedy byłeś?
00:10:31: Od czerwca do grudnia.
00:10:34: Potem Zędzina powiedziała, że raz mi się to zdarzyło i można mi to wybaczyć.
00:10:40: I to sprawia to mi dużo nocza.
00:10:41: Jakbym poszukł, może przeprosi, to może bym było żyjstym.
00:10:48: Próbuję telefonować do mamy Marcinę i Oasi, żeby zaprosić ją na rozmowę, żeby pomówić o jej dzieciach.
00:10:55: Dzień dobry.
00:10:55: Mówi Maria Szczepanek, psycholog w Pogotowi Opiekuńczym.
00:10:58: Czy możliwym byłoby, gdyby pani tutaj mnie odwiedziła?
00:11:02: W tym tygodniu nie może pani, a w przyszłym?
00:11:05: Pani pracuje w tej chwili, tak?
00:11:06: I to jest problem.
00:11:11: Aha.
00:11:13: Do widzenia.
00:11:16: Ciatę nam obiecywa, mówiąc, że nas tu przywiezie tylko na jakiś okres, bo on znajdzie mieszkanie i nazwa się z powrotem.
00:11:22: Wiele razy jeździłem do ojca.
00:11:24: Jak bym na przypustce, na przykład u mamy, no to mówiłem, że przyjał, albo co to?
00:11:28: Nie przyjeżdżał.
00:11:29: Raz tylko przyjał teraz.
00:11:31: Ten przyjaciół nie mam nigdy, broje.
00:11:34: Niepotrzebnie sobie.
00:11:36: Teraz tylko z Asią najwyższych rozmawiam.
00:11:38: Nie chciałbym być w domu dziecko.
00:11:39: Nie, my chcielibyśmy być w jakaś normalnej rodzinie.
00:11:42: Miedziemy dwójka rodziców.
00:11:43: Żeby wszystko w porządku.
00:11:46: To jest ogólne najważniejsze, że oni nas pokochali.
00:12:04: Miałem eksmisję.
00:12:07: No i pan kurator powiedział w ten sposób.
00:12:09: że jeżeli nie będę miał co zrobić z tymi dziećmi, gdzie się podziać w ogóle, najlepsze wyjście w sytuacji było, żeby mnie te dzieci zawiózł do pogotowania opiekuńczego.
00:12:17: Tu jestem panie Hanie.
00:12:18: tak, jestem bo jestem, nie?
00:12:20: No bo nie mam się dzisiaj podziać, taka prawda jest, nie?
00:12:24: I sytuacja jest taka, że nie jest mi w tej chwili stać na wynajęcie jakiegoś mieszkania, jakiegokolwiek, żeby te dzieci zabrać.
00:12:31: I dopóki ta moja sytuacja się nie unormuje, bo jeszcze jestem o tym chorobowym, tak zwanym... To jest świadczenie rehabilitacyjne.
00:12:38: Nie mogę podjąć żadnej pracy.
00:12:40: W ogóle nie mogę podjąć pracy.
00:12:41: Uczyć się w tej chwili układania parkietów.
00:12:43: Co mogę robić na kolanach?
00:12:46: Bo nie mogę zbytnie się poruszać.
00:12:48: Jeżeli bym dostał przedłużenie, to znaczy się rentę inwalidzką, na której by było napisane, że mogę sobie w jakiś sposób dorobić, to byłoby parę groszów, bo tej renty za dużo bym nie miał, ale bym sobie zrobił, wtedy by może mnie stać na wynajęcie jakiegoś mieszkania.
00:13:02: W tej chwili mnie jest nie stać, na nic.
00:13:04: Tej renty mam tylko trzestna, dwadzieścia pięć złotych.
00:13:07: nawet dla mnie nie starcza.
00:13:10: Palkurator mnie zapewni, że jeżeli w przeciągu tych trzech miesięcy sobie nie poradzę, on by się starał o dom dziecka.
00:13:16: Wersja była taka, że dom dziecka byłby w kurniku albo w kobylnicu gdzieś tam, nie wiem, no i... Byłem w sądzie teraz kiedyś ostatnio, ale pana kuratora nie zostałem z nim, nie rozmawiałem.
00:13:28: Bo w sumie mam ograniczeną władzę rodzicielską, tak samo jak żona ma ograniczeną władzę rodzicielską.
00:13:32: Ja sam nie mogę podjąć decyzji, bo muszę ze mną podjąć kurator.
00:13:37: Ja sobie w tej chwili sam nie mogę poradzić.
00:13:40: Nie wiem co ja mam zrobić.
00:13:43: Wszyscy się interesują teraz, jak dzieci mają wam trzynaście, piętnaście lat, ale nikt się nie zainteresował.
00:13:48: Dzieci, jak żona poszła w długą i zostawiają mi dzieci cztero i pięcioletnie.
00:13:53: Nikt mi nie pomógł.
00:13:54: Wszyscy wiedzieli, że nikt mi nie pomógł.
00:13:58: Trzeba powiedzieć, że żona nie układała nam się najlepiej.
00:14:01: Już się od samego początku małżeństwa.
00:14:05: Robiła swoje i koniec.
00:14:07: Jeżeli skoro się dowiedziałem i to od sąsiadki z dołu, że żona takie numery mi robi, nawet z jej mężem, co ich naszła, to nie wiem kto inny na mojej miejscu co by zrobił.
00:14:17: Drugi na panu może przecież nawet może życie odebrał.
00:14:22: A ja akurat uderzyłem, bo mam słaby charakter i uderzyłem ten okohol.
00:14:26: Zacząłem pić, tak jest prawda.
00:14:29: Co ja miałem zrobić?
00:14:30: Wszystko mi pozabierałem, z tak tymi malutkimi dziećmi zostawiłem.
00:14:33: Włąd w tym, że człowiek nie powinien się uciekać do... Alkoholu, ale niestety każdy ma inny charakter, nie?
00:14:38: Akurat mnie trafiło w tą stałszą stronę, nie?
00:14:43: Jak się na jedno wydało, to się nie płaciło.
00:14:47: Jakże żeśmy się rozsowali żoną, to żona powiedziała w ten sposób, że zabiera Sebastianę ze sobą, bo to jest jej dziecko, bo Sebastian nie jest moim synem, ja mu dam nazwisko, bo ja się zamoczyłem, jak ona była w ciąży.
00:14:58: Zresztą ja wiedziałem, ale dopiero się później to wiedziałem.
00:15:01: Po kilku miesiącach, ale zaakceptowałem to.
00:15:04: W porządku, mówię.
00:15:05: pobierzemy się, nie ma sprawy.
00:15:06: No bo naprawdę ją kochałem.
00:15:08: No i jak żeśmy się roztawali, że ona mówi tak, w ten sposób, ja zabieram Sebastianę, bo to jest mój syn, a tobie zostawią Asię i Marcina.
00:15:15: I rób sobie co chcesz.
00:15:17: A tak szczerze powiem to nawet, nie wiem, z jakiego powodu ona odeszła.
00:15:23: Nie wiem jaki był powód.
00:15:25: Dużo mi pomagała sąsiadka, Wanda z dołu.
00:15:28: Bo gdy jechałem nad do pracy, to w stałym godzinie czwartej byłem nieraz o piąteż, tutaj po późniu w domu dopiero.
00:15:35: To ona tam zawsze do tych dzieci zajrzała, przeszła do szkoły, tego, także... I to było ponad rok czasu.
00:15:45: Nie, nie pamiętam, bo muszę po kolei to wszystko, nie?
00:15:49: No to, a, to jak pch.
00:15:51: Która gnała
00:15:54: moje dzieci
00:15:55: do pracy,
00:15:55: ona sobie usiadła
00:15:56: w fotelu, paliła papierosa.
00:15:58: Bardzo ją kochałem.
00:15:59: Proszę bardzo.
00:16:00: Tak, no zgadza się, ale... Dwa lata z nią trzymałem
00:16:02: kontakt.
00:16:03: Prawda jest, nie powiem, że nie, ale dzieci jej nie zaakceptowały.
00:16:06: No i musieliśmy się rozstać.
00:16:08: No i poznałem Panią Hanie.
00:16:10: Żebym
00:16:10: miała jeszcze jeden
00:16:11: pokój, to naprawdę bym ich
00:16:12: wzięła.
00:16:12: No ale nie mam warunków.
00:16:14: No nie mam.
00:16:15: Bo to była w sumie czwórka dzieci.
00:16:17: A jednym pokojku, no rzeczą niemożliwą po prostu.
00:16:21: No dzieci są na tyle duże, że one rozumieją.
00:16:25: Bo one są naprawdę rozsądne.
00:16:27: Ja sobie nie wyobrażam życia bez Pani Hanie.
00:16:29: Niestety, bo ja kocham ją naprawdę.
00:16:31: Gdybym nawet im zapewnił warunki.
00:16:34: Każdy dziecko miał swój pokój.
00:16:35: Wszystko elegancko.
00:16:37: A nie chciałyby z Panią Hania być... Ja na to nie miałbym żadnego wpływu.
00:16:41: Bo to nie musi być Pani Hania, może być inna kobieta.
00:16:44: Inna kobieta też im się nie będzie podobać.
00:16:46: Nie będzie druga, będzie trzecia.
00:16:47: Też im się nie będzie podobać.
00:16:49: To znaczy, to ja już mam być skazany na... Rozumiem Pani.
00:16:53: Na samotność?
00:16:55: No chyba nie.
00:17:00: Czy zostałam?
00:17:01: mamy Marcina Joasi?
00:17:10: Jak to się stało, że kiedy dzieci były małe, zostawiła je Pani?
00:17:15: Miałam ku temu powody i to jest bardzo ważna powoda, ale nie mogę tego ujawnić, bo bym zrównowała życie jeszcze innej kobiecie i jej mężowi i przy okazji jej dzieciom.
00:17:24: To jest chyba dość jasne.
00:17:26: Ja w nas drada chyba każdego boli.
00:17:29: Pójdziesz
00:17:29: na Nibajka oglądać?
00:17:31: Pójdziesz?
00:17:34: A dzieci, dlatego zostało dwoje z nim, bo były ubyłych teściów na wsi, a potem je schował u mojej koleżanki i nie pozwolił mi w ogóle dzieci odwiedzać.
00:17:44: Starszy syn był ze
00:17:45: mną i był
00:17:46: moich rodziców i dlatego zabrałam jego ze sobą.
00:17:49: To jest najstarszy Sebastian.
00:17:53: Wniął z mi o animenty.
00:17:56: Sędzi Nabuchetowa zasądiła mi po pięćdziesiąt złotych na dziecko.
00:17:59: A po tym po roku czasu ja wniąłam o rozwód
00:18:03: i...
00:18:04: Sędzia prowadząca sprawę rozwodową stwierdził, że jeśli dzieci są w tej chwili u ojca i mają... On się bez przerwy zastawiał, że mają dobre warunki, że mają cztery pokoje, że oni sobie poradzą, że jakoś tam sobie daje radę, że niby pracuje, że to, że z opieki dostaje.
00:18:22: Więc sędzia prowadząca sprawę rozwodową stwierdził, że jeśli ja mam jedno dziecko, później się okazało, że byłam w ciąży z najmłodszym, że... jest drugie w toku, więc to tak podzielił pół na pół, no i tak zostało.
00:18:36: To była zasada odbijanej piłki.
00:18:38: właściwie, a przede wszystkim chodziło tylko o te śmieszne alimenty, że on mi dołoży, że ja będę płacić.
00:18:45: Zbierało się tego, przyszło pięćdziesiąt, sześć starych milionów i nie wiem, jak to spłacę.
00:18:54: Chodzi za mną prokurator, kurator, komornigi.
00:18:58: Nie wiem, naprawdę nie wiem.
00:19:01: Kraźnie pójdę, żeby spłacić.
00:19:03: Wymażę mnie.
00:19:03: zamknął.
00:19:08: Nie mogę staleć.
00:19:09: pozwróz
00:19:09: woda wewnątrz.
00:19:12: Różnie to było.
00:19:14: Jeździł na mojej babci po pieniądze, a za te pieniądze kupował mi kwiatki.
00:19:18: I to jest mąż?
00:19:19: Odbierał kuronio w kaszad i przepijał.
00:19:21: No ale zaczął pić właściwie
00:19:22: wtedy, kiedy pan go zostawiły.
00:19:24: Nieprawda.
00:19:25: Nigdy zakonierz nie wylawał.
00:19:27: Nigdy.
00:19:28: A przede wszystkim bił mnie.
00:19:30: Co by pani zrobiła wtedy?
00:19:32: No co by pani w takiej sytuacji zrobiła?
00:19:34: Była taka sytuacja na przykład, że ojciec dzieci był spity z konkubiną i pobił Marcina, rzucił nim o ścianę, przyjechał komendant policji i maluchem zabrał Marcina do szpitala do obornik.
00:19:47: Marcin tam był od dwudziestego siódmego kwietnia do dwudziestego ósmego kwietnia dziewięćdziesiątego szóstego roku.
00:19:54: Mam kartę informacyjną.
00:19:56: W rozpoznaniu jest napisane, że to jest tam po pobiciu przez ojca.
00:20:00: I potem dopiero Marcin po trzech dniach pojechał do domu, więc ojciec myślał cały czas, że dziecko było u mnie, że uciekł do mnie.
00:20:07: On tym czasie był w szpitalu.
00:20:09: Dzieciów są w tej chwili tak uodpornione na to, co się stało, że przede wszystkim pierwszy kontakt mój z nimi po okresie duszym, gdy ich nie widziałam, to były tak nastawione wrogo do mnie, podburzone przez byłego, że... One się czują porzucone przez panią, to chyba
00:20:28: jest
00:20:28: oczywiste.
00:20:29: Wiemy o tym.
00:20:30: A jak pani widzi przyszłość dzieci?
00:20:32: Nie wiem, naprawdę.
00:20:32: Nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym... I wiedzą, jaka jest tutaj sytuacja.
00:20:36: Ja tu jestem na warunkach takich... Ani nie lokator, ani nie współwłaściciel, ani nie małżonka, ani nie wdowa, ani nie rozwódka.
00:20:45: Po prostu mieszkamy razem i mamy dziecko.
00:20:48: Nie dopuszczam do to siebie takiej myśli, że dzieci mogą iść do domu dziecka.
00:20:54: Ja z nimi rozmawiałam na ten temat i oni wiedzą, jaka jest tutaj sytuacja.
00:20:57: Oni mnie w całkowicie rozumieją.
00:20:59: Jestem praktycznie bez środków do życia.
00:21:01: Ja mam tylko siedemdziesiąt złotych od zasiłku rodzinnego.
00:21:05: Mam już
00:21:05: szkołę średnią skończoną i żadnego zawodu.
00:21:09: A rodzice pani, nie moglibyście
00:21:10: zajęczyć mi.
00:21:12: Tam jest babcia, ma dziewięćdziesiąt jeden lat.
00:21:13: W tej chwili wymaga stałej opieki.
00:21:15: Moja mama ma tylko dwa pokoje.
00:21:16: Niestety.
00:21:18: Dzień dobry pani.
00:21:20: Maria Blimalwanda Wasileska.
00:21:21: Dziema, który możemy na chwileczkę porozmawiać
00:21:23: z państwem.
00:21:24: Tak?
00:21:24: Możemy?
00:21:25: O, Joasia i Marcina.
00:21:26: Ach
00:21:27: Boże, nic nie rozmawiam, nic nie
00:21:30: ten.
00:21:30: Już mam dosyć takiego wszystkiego.
00:21:32: Ale Joasia jest do Pani uderzająco podobna.
00:21:36: No to jest też moja
00:21:37: wnuczka, nie?
00:21:38: No chcemy pomóc dzieciom.
00:21:40: To tam idźcie
00:21:41: do jej tam matki i ojca.
00:21:45: Nie do mnie tutaj.
00:21:46: No ale wiemy Pani, jak to
00:21:47: jest, jak na rodziców
00:21:47: nie można liczyć.
00:21:49: A
00:21:49: co to?
00:21:50: Może ja ich wydechować?
00:21:52: Z jakiej racji?
00:21:53: Pani duży, piękny dom, nie ma miejsca tu dla dzieci.
00:21:56: Pani jest mój
00:21:56: cały dom, bo ja tylko półfkę mam.
00:21:59: No wyżół Ci,
00:22:00: no po
00:22:00: prostu.
00:22:00: Ujdzie Ci u Pani,
00:22:01: prawda?
00:22:01: Jak
00:22:02: się okazało, że będzie eksmisja i prosiły, żeby Pani ich
00:22:06: przyjęła.
00:22:07: To
00:22:08: nie moja spawa, nie
00:22:09: wiem.
00:22:09: Proszę wyjść, my nie potrzebujemy nikogo.
00:22:11: Proszę wyjść.
00:22:12: Ale chcemy
00:22:13: pomóc.
00:22:13: No my nie chcemy od Was pomocy, proszę wychodzić.
00:22:18: Proszę wychodzić.
00:22:19: powiedziałem, proszę wyjść.
00:22:21: Tam są rodzice.
00:22:35: Czy pani jest babcią
00:22:37: Jołasi i
00:22:37: Marcina?
00:22:39: Chciałabyśmy chwilę porozmawiać się.
00:22:45: Nie ma co robić.
00:22:46: A co ty robiałeś?
00:22:47: Pani już nas oczy ma od tego telewizora.
00:22:49: Ładne mieszkańko.
00:22:51: Ładne
00:22:51: mieszkańcy.
00:22:52: Asia i Marcin
00:22:53: byli u nas
00:22:54: już za trzucie rok szkolny.
00:22:57: No i
00:22:57: mówią, że będzie eksmisja.
00:22:59: A Pani Azra, a teraz mówić.
00:23:01: Będzie jak swój sam, mówić, nie mamy się gdzie podzać.
00:23:05: Mój mną, babci, dokąd
00:23:07: my mamy jechać,
00:23:12: pojechali od tej czasy, żeśmy ich nie widzieli w ogóle.
00:23:17: No nie wiem, byliśmy w tym sądzie i sądzina proponowaną, to nie,
00:23:21: ale... Myśmy nie wyrazili raz sądzie zgody, bo sądzina powiedziała, proszę, dać sądowi odpowiedź.
00:23:27: to w cudowie odpowiedziałem, że nie wyrażam z wodę.
00:23:30: przyjąć dzieci, bo dzieci dorastają i będą nam robić może w życiu krzywdę.
00:23:35: Czyli dziewczyna dorasta będzie chciała iść na dyskotekę, a ja będę dziadek chodził, może panienkę pilnową, a chłopak dorosie i powie mi brzydkie sobie, powiedz, dawaj mi tu dziadek na dyskotekę, bo jesteś i ojcem, i dziadkiem ojem, nie?
00:23:51: Proszę panie, my byśmy w zini tych dzieci, ale tak, jak powiem, państwo... To co wiem z sądu, znacie tu z wągrowców z kuratorium, że jakieś pinożki po cztereśta złotych na jedno dziecko otrzymywołbym z kuratorium.
00:24:06: Ale jak długo?
00:24:07: Jak mi dzieci nie będą chodzić do szkoły?
00:24:09: Nie dostanę wtedy.
00:24:10: Ale
00:24:10: to czemu się państwo mówią, że nie będą chodzić
00:24:12: dzieci
00:24:13: do szkoły?
00:24:13: Wydaje się, że strasznie
00:24:14: nie będą szkoły.
00:24:15: No lubię, ale to jak odbije co... Wtedy nam państwo nie da nic.
00:24:19: Potem wejdą tutaj w inne środowisko, nie wiadomo jak to może być, bo mogliby się zepsuć.
00:24:24: A czemu
00:24:25: nie?
00:24:25: Przecież są różne rzeczy się dzieją w szkołach.
00:24:28: W domu dziecka.
00:24:29: tam ukończą szkołę, bo będą musieli ukończyć.
00:24:33: Dostaną w dalsze życie po osiemnastu latach czy więcej jakoś odprawkę.
00:24:40: Będą, bo ja wiesz, to ja wiem, ale no...
00:24:43: My nie mamy za dużych dochodów.
00:24:45: Tak.
00:24:46: Tak mówiąc prawdę, że do teraz płacę zamieszkanie, czysta pięćdziesiąt złotych, ratę mam, sto sześćdziesiąt złotych, teraz mam ratę, a się
00:24:55: piję w głowę,
00:24:56: kto mi tyle nadzwonią.
00:24:58: Teraz tak, samochód malucha mam, to ubezpieczenie paliwa trzeba kupić, a tu dzieci jeszcze, to nie ma, nie ma co.
00:25:06: To nie byłoby za dobrze.
00:25:09: Wszystkie te takie zebrały się.
00:25:11: Może by się jakieś mieszkanko im się znalazło.
00:25:14: Raczej żebych może ktoś załatwił nie chociaż teraz.
00:25:18: Przecież burmistrz też jakimiś mieszkaniami dysponuje.
00:25:22: Może by mu dali im pokoić z kuchenką.
00:25:24: Może by jakoś żyli te dzieci.
00:25:26: Przecież oni są nauczonej z obejściem zgadzać ze wszystkim.
00:25:30: Żeby ojca do siebie nie wzięli.
00:25:31: Nie, to bym nie chciała naprawdę.
00:25:33: Oni same.
00:25:35: To i gmina im pomoże.
00:25:37: I szkoła im pomoże.
00:25:38: I na pewno każdy cośkolwiek pomoże.
00:25:41: A nie są jeszcze za mali, żeby być sami?
00:25:43: Nie, nie, nie.
00:25:44: Oni byli od samej małości.
00:25:45: Każdego mama odeszła, to Asia miała sześć.
00:25:47: Radon Martin jest pełna osiem.
00:25:49: I już
00:25:49: byli sami.
00:25:50: Już dawali wspaniale radę.
00:25:52: A
00:25:52: dużo mieszkani państwo mają?
00:25:54: Sześćdziesiąt dwa metry przecinek sześciu.
00:25:56: To jest wykupione, to jest nasze mieszkanie.
00:25:58: To jest nasze mieszkanie.
00:26:00: No trzy bokojki kuchnia.
00:26:02: To dzieci by się zmieściły.
00:26:04: Zmieściły by się, pewnie żeby się zmieściły.
00:26:08: O, pieniążki chodzi raz i żebym był pewny, że naprawdę te dzieci nie będą mi w życiu, dalszym robić krzywne.
00:26:17: Marcinek, to on zawsze mówi, że nie ma jak to moja babcia.
00:26:21: Tylko mówił zawsze tak, jak przyjeżdżał.
00:26:24: Wiesz, babcia co... Ciebie jak przyjechać?
00:26:26: to jest zawsze ciepło, obiadem pachnie mówić.
00:26:29: U nas jest zimne, u nas są
00:26:30: zimne,
00:26:32: zimne mieszkanie mówić.
00:26:34: U nas nie zapachnie obiadem niczym, a uciele to zawsze.
00:26:38: No nie umie panie, naprawdę jest ich aż szkoda i sam się bije w głowę.
00:26:42: No co z tymi dziećmi zrobić?
00:26:44: No co zrobić?
00:26:45: W pogotowiu opiekuńczym teoretycznie mogą przebywać do trzech miesięcy, ale życie jest tylko życiemi.
00:26:51: i będą tak długo, dopóki ich sytuacja nie ulegnie jakiejś radykalnej poprawie, jako poprawę ich losu, to widzę tylko umieszczenie ich w rodzinie jakiejś.
00:27:02: One przyszły tak wiele.
00:27:03: Z minuty na minuty stały się dziećmi bezdomnymi, bez oparcia, w kimkolwiek.
00:27:08: I jakby to przejście dla nich jest bardzo głębokim do znaniem.
00:27:13: Dlatego mam takie poczucie, że muszę znaleźć dla nich rodzinę.
00:27:19: Ja chciałbym, żeby się taka rodzina zastępcza znalazła, która by te moje dzieci wzięła.
00:27:24: Nie będę stwarzał żadnych problemów.
00:27:26: Nie będę w niczym wychowywaniu w tej dzieci, nie będę w ogóle przeszkadzał.
00:27:30: Nawet jestem w stanie się rzec tych praw rodzicielskich.
00:27:34: Ale chciałbym bardzo i prosiłbym taką rodziny, żeby miał kontakt z tymi dziećmi.
00:27:41: Zgodziłabym się, na pewno bym się zgodziła, żeby znalazła jakąś dobrą rodzinę na rodzinę zastępczą.
00:27:51: Ja w tej chwili nie mogę zapewnić dzieciom warunków żadnych.
00:27:55: Może ta rodzina by nie pokochała.
00:27:58: I pomogła.
00:28:01: No nie wiem, czy oni by mi pozwolili dzieci odwiedzać.
Nowy komentarz